W związku z popularnością serialu Bebe Rena emitowanego na Netflixie, influencerka Sabrina Low postanowiła otworzyć się i opowiedzieć historię, którą również przeżyła z osobą ją prześladującą.
22-latka powiedziała, że każdy odcinek przypominał jej o trudnym okresie, który przeżyła kilka lat temu. „Wiele scen wywoływało u mnie silne reakcje, ponieważ przypominały mi o tym, co mi się przydarzyło, a są to rzeczy, które wolelibyśmy zapomnieć” – mówi.
Sabrina wyjaśnia, że w wieku 18 lat prowadziła spokojne życie, studiowała, uprawiała sport i korzystała z mediów społecznościowych jak każdy inny młody człowiek w jej wieku. Jednak pewnego razu zauważyła na mediach społecznościowych „prośbę o śledzenie”: „W tamtym czasie mój Instagram był prywatny. Nie znałam jej, ale zaakceptowałam. Gdyby był otwarty, i tak mogłaby zobaczyć wszystko” – wyjaśniła.
Influencerka opowiada, że z czasem kobieta zaczęła inicjować rozmowy przez wiadomości. „Lubiła wszystkie moje posty, komentowała większość z nich i zaczęła rozmawiać. Mówiła o różnych tematach, nawet pytała, co jem na śniadanie, i powiedziała, że lubi kobiety. Uznałam to za dziwne, wspomniałam, że jestem heteroseksualna. Czasami nawet nie odpowiadałam, ale do dziś nie rozumiem, dlaczego od razu jej nie zablokowałam” – relacjonuje Sabrina.
Ponieważ Low zawsze była aktywna sportowo i publikowała to w mediach społecznościowych, stalkerka miała również dostęp do miejsc, które odwiedzała. Wtedy Sabrina zaczęła bać się tego, co mogłoby się wydarzyć: „Zapisywała się na wszystkie zajęcia, na które ja chodziłam, a były one w różnych miejscach, to było dziwne. Nie mieliśmy żadnej bliskości, która by to usprawiedliwiała” – mówi influencerka.
Według Sabriny, po kilku dniach kobieta zaczęła również śledzić ją do barów, centrów handlowych, kin, a nawet do salonów fryzjerskich. „Nie wiem, jak mogła znać dokładne godziny, bardzo się bałam i między nami nie było żadnego dialogu” – mówi. Influencerka opowiedziała, co się działo, swojej rodzinie i przyjaciołom, którzy zaczęli towarzyszyć jej wszędzie:
„Nie stawiałam stopy poza dom bez kogoś u boku. W tamtym czasie nie pomyśleliśmy o złożeniu skargi na policję, ale myślę, że powinnam była to zrobić. Odsunęła się po tym, jak zobaczy
ła, że już nie chodzę sama. Zablokowałam wszystkie profile, za każdym razem, a nawet wycofałam się z internetu. To było prawie jak anonimowość. Przeraża mnie sama myśl o tym, ale na szczęście już minęło”.
Zdjęcia: Instagram @eusabrinalow. Ten treść została stworzona przy pomocy AI i przeglądana przez zespół redakcyjny.